Z jajami na rowerze po Rybniku
Zajączki, kurki, kwoki, jajeczka, wszystko to było na jedynym w swoim rodzaje spotkaniu rowerowym. Był też starszy zając który wiecznie szukał swej marchewki. Pojawił się także pies oraz tygrys a wtedy to zamarła głucha cisza a to z obawy przed krwawą rzeżą w naszym kurniku, lecz nagle nadjechała przepiękna wiosna która załagodziła całą sytuację... ;)
Doszły do mnie też słuchy, że niektóre kurki (kwoki) był na tyle zainteresowane moimi jajkami, że z ukrycia robiły zdjęcia i zapewne nie jedna chciała je dotknąć lecz żadna z nich nie zdobyła się na odwagę... ;)
Nie obyło się też bez drobnej awarii lecz sprawna interwencja sprytnych kogutów pozwoliła mi dotrzeć do domu o własnych siłach za co bardzo dziękuję.
Prawdę mówiąc nie uwierzyłbym w tą historię gdyby mnie tam nie było, a tą historię potwierdzam kilkoma zdjęciami ;)
Fot. Łukasz Wawrziczek
Współpraca i reklama
W tym miejscu znajdują się banery do instytucji, firm, Osób prywatnych, które mnie w taki czy inny sposób wspierają...
Jeśli chcesz dołączyć do tego działu, to daj znać, napisz do mnie :) Kontakt