Pszczyna 77 km z samym sobą
Bardzo długo czekałem na ten dzień, dzień w którym mogłem sobie pozwolić na taką samotną wycieczkę do Pszczyny.
A było to w tym roku o tyle trudne, gdyż w maju wracając z rajdu rowerowego byłem uczestnikiem wypadku w wyniku którego dosyć poważnej awarii uległ mój specjalistyczny rower. Długie tygodnie oczekiwania i walki o wyremontowanie roweru sprawiły, że moja kondycja psychofizyczna kompletnie się załamała a ten sezon rowerowy uważam za najgorszy od wielu lat.
Dlatego tym bardziej cenię to iż miałem możliwość „pospacerowania” po Pszczyńskim parku w którym to natrafiałem na wiele życzliwych mi osób.
Fot. Mariusz Urbanek i inni nie znajomi...
Współpraca i reklama
W tym miejscu znajdują się banery do instytucji, firm, Osób prywatnych, które mnie w taki czy inny sposób wspierają...
Jeśli chcesz dołączyć do tego działu, to daj znać, napisz do mnie :) Kontakt